8.5.09

By niemożliwe stało się możliwym

Ostatnio, zupełnie mimo woli, na skutek wszakże pewnych dobrowolnych wydarzeń, no, powiedzmy dobrowolnie zaaranżowanych, znalazłam się w sytuacji, w której - chcąc nie chcąc - musiałam zapytać siebie, co w gruncie rzeczy jest w chrześcijaństwie najtrudniejsze.
Ano, różnie mówią - że miłość nieprzyjaciół, że słuchanie papieża, że spowiedź, że etyka seksualna, że jeszcze coś tam.
Każdy ma chyba jakąś tam swoją poprzeczkę, której przeskoczyć nie umie. Zmienić jej pozycji na niższą - też nie bardzo, bo toż to już przecież absolutnie nie byłoby chrześcijaństwo. Skoro miejsce poprzeczki w samej Ewangelii określone...

Odpowiedź na pytanie postawione sobie na początku zacznę... od końca. Kocham podróże. To moja pasja, nie, więcej, to mój drugi dom, moim drugim domem jest... wiatr, co gna mnie z jakimś nienasyceniem po świecie i wciąż wszystko każe schodzić na własnych nogach.
W podróży włącza mi się inny, kompletnie inny bieg. Zachwytu, oszołomienia, fascynacji. Bycia na chwilę kimś innym - bo w innym miejscu.
Nagle ta fascynacja powoduje, że i Bóg staje się kimś innym. Fascynującym, dalekim jak obce miejsca. No i On pewnie takim jest.





Ale przestaje być... codzienny, a moje myślenie o Nim w otoczeniu codziennych przedmiotów, na wyjeździe dającym upust tej fascynacji jest zgoła inne.
I wtedy jakoś fascynacja światem przeradza się w fascynację ... sobą i SWOIM poznawaniem tego świata.
I To jest chyba najtrudniejsze. To przerodzenie w fascynację sobą.
To, że "Nie możecie dwom panom służyć". A tak by się chciało....
Bo przecież to bez mała niemożliwe, słuzyć tylko jednemu i na jedną kartę wszystko postawić.
A może......

2 komentarze:

  1. Ten blog już mnie zachwyca- przeczytałam zaledwie kilka wersów teraz- brak czasu ale ten typ przemyśliwania na bieżąco, na głośno,taki szczery, ludzki o takich sprawach, te piękne kadry, obrazki i fotki- naprawdę bardzo ale to bardzo mi się to miejsce podoba- rzekłabym jestem pod duzym wrażeniem, zazdroszczę i coś we własnej strefie muszę pozmieniać.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesłychanie mi miło, bo już miałam wątpliwości, czy ktoś w ogóle to czyta ;)

    OdpowiedzUsuń