24.5.09

"Pieśń o Bogu ukrytym"

Dziś w moim blogu niech przemówi Karol Wojtyła, tekstem, o którym wspominałam wczoraj, a który do dziś, zwłaszcza swym ostatnim wersem, wywołuje we mnie drżenie:





Bp Karol Wojtyła w trakcie pisania, W czasie Soboru Watykańskiego II, listopad 1964Fot. z prywatnego archiwum bp. Tadeusza Pieronka, źródło - Tygodnik Powszechny online






13
Bóg spoczywał w sercu i wszechświat,
Lecz wszechświat gasł,
z wolna stawał się Rozumu Jego pieśnią,
najniższą z gwiazd.
Opowiadam wam zdziwienie wielkie, helleńscy mistrze:
nie warto czuwać nad bytem, który wymyka się z rąk,
jest Piękno rzeczywiste, utajone pod żywą krwią.
Cząstka chleba rzeczywistsza niż wszechświat, pełniejsza bytu i Słowa
pieśń jak morze zalewająca
odmęt słońca
wygnanie Boga.












14

Synu, kiedy odejdziesz, wzbierająca głębio odwieczna,
w której wszystko ujrzałem
Ojcze, Miłość oznacza konieczność
wzbierania chwałą.
Synu, spójrz, niedaleko od Twojej jasności
jest kłosów dojrzałe pęcznienie -
Przyjdzie dzień, gdy odejmą Ci blask,
kiedy jasność Twą wydam ziemi.
Ojcze, spójrz, niedalekie od mojej miłości
jest me spojrzenie, którym ogarniam
odwiecznie ten dzień wzbierającej zieleni.
Ręce Twoje odejmą z mych ramion-
Synu, widzisz to unicestwienie,
Twój blask, kiedy przyjdzie dzień,
wydam kłosom pęczniejącej ziemi.
Ojcze, ręce odjęte z Twych ramion
spoję z drzewem odartym z zieleni,
bladym światłem pszenicznym nasycę
ten blask, który w kłosy zamieniasz.
Synu, kiedy odejdziesz, Miłość odwieczna,
któż ogarnie Cię nurtem najbliższym?
Ojcze, opuszczam Twoje wejrzenie wzbierające zalewem słonecznym,
obieram oczy ludzkie -
obieram oczy ludzkie zalane światłem pszenicznym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz