27.5.09

Majowo

Maj już się kończy - taki kwietny, taki maryjny.
Lubię litanie, zwłaszcza śpiewane. Mają w sobie jakąś głębie. Nie tylko w powtórzeniach, w wezwaniach samych, które są majstersztykiem wiary, duchowości, tradycji, historii i odniesień do Biblii. A jako takie... stają się majstersztykiem uczucia, nawet jeśli emocji nie wywołują, są czymś , co drąży serce. Przez śpiewność, przez powtórzenia, przez słowa omodlone pokoleniami z każdej strony - już nie tylko wyśpiewane, słowa wyklęczane nawet.


Domek w Loreto
Historia Loreto - co nieco o litanii

Dlatego marzy mi się książka 111 litanii. Może kiedyś... Prócz modlitwy zaiste ciekawa to musi być lektura.
Tymczasem litania bardziej literacka, ale czyż nie piękna? Choc na pewno w innym wymiarze, innym tropem niż ta nam znana loretańska. Ot, taka licentia poetica, nawet w religii, użyta mądrze, sprytnie i jakże głęboko.



Litania do Marii Panny
Jerzy Liebert



Łodzi z koralu.

Serc Przewoźniczko

Ponad głębina,

Kładko cedrowa

W nas przerzucona -

Przenieś nią miłość.



Granico prosta.

Która Bóg serca

Nasze przemierzył -

Włącz ziemie żyzne

Do ciała mego,

Co puste leży.



Dwunasiodzwięczna

Cytaro. której

Struny są z nieba -

Dźwięk mowy ludzkiej

Dla ucha mego

Przywróć od nowa.



Łask Błyskawico.

Rozwiąż mi oczy.

Bym w nich obudził

Matkę i ojca.

Siostry i braci.

I wszystkich ludzi



O, wstąp w me grzechy,

Jak w miasta judzkie,

Swoim imieniem

Mario z Libanu!

Mario z Egiptu!

Mario z Betlejem1



Jak krzak skarlały.

Jałowiec ciemny

Jest moja wiara.

Pozwól jej rosnąć.

Panno wysoka.

Ku niebu dalej!



Niech w Ciebie wejdzie,

Za Tobą idzie,

Przed Tobą pada -

Różo otwarta.

Lipca pogodo.

Psalmie Dawida!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz