30.6.09

"Chleba i igrzysk..."

Tak, tak, dziś wspomnienie świętych Pierwszych Męczenników Kościoła Rzymskiego. Nie wiemy, ilu ich dokładnie było, nie znamy ich imion. Wiem jedno - na pewno istnieli, na pewno było ich bardzo, bardzo wielu, poddawanych torturom wyrafinowanym tylko za to, że ośmielili się wierzyć w Chrystusa, sprzeciwiając się tym samym cesarzowi rzymskiemu.
O pochodniach płonących, które robiono z chrześcijan, o rzucaniu ich na pożarcie lwom, o obarczaniu winą za wszystkie nieszczęścia w cesarstwie rzymskim pisze już rzymski historyk Tacyt.




Ani pod wpływem zabiegów ludzkich, ani darowizn cesarza i ofiar błagalnych na rzecz bogów, nie ustępowała hańbiąca pogłoska i nadal wierzono, że pożar był nakazany (przez Nerona]. Aby ją więc usunąć, podstawił Neron winowajców i dotknął najbardziej wyszukanymi kaźniami tych, których znienawidzono dla ich sromot, a których gmin chrześcijanami nazywał. Początek tej nazwie dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany został na śmierć przez prokuratora Poncjusza Piłata; a przytłumiony na razie zgubny zabobon znowu wybuchnął, nie tylko w Judei, gdzie się to zło wylęgło, lecz także w stolicy, dokąd wszystko, co potworne i sromotne, zewsząd napływa i licznych znajduje zwolenników. Schwytano więc naprzód tych, którzy tę wiarę publicznie wyznawali, potem na podstawie ich zeznań ogromne mnóstwo innych, i udowodniono im nie tyle zbrodnię podpalenia, ile nienawiść ku rodzajowi ludzkiemu. A śmierci ich przydano to urągowisko, że okryci skórami dzikich zwierząt ginęli rozszarpywani przez psy albo przybici do krzyżów [albo przeznaczeni na pastwę płomieni i] gdy zabrakło dnia, palili się służąc za nocne pochodnie.



Na to widowisko ofiarował Neron swój park i wydał igrzysko w cyrku, gdzie w przebraniu woźnicy z tłumem się mieszał lub na wozie stawał. Stąd, chociaż ci ludzie byli winni i zasługiwali na najsurowsze kary, budziła się ku nim litość, jako że nie dla pożytku państwa, lecz dla zadośćuczynienia okrucieństwu jednego człowieka byli traceni. (Tacyt: Roczniki (Annales)XV)

Brzmi nieprawdopodobnie - jak fikcja. A jednak - było faktem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz