3.6.09

Biblią w łeb

Są takie chwile, kiedy, jak ja to mówię, dostaje Biblią po głowie. Dziś dostałam Księgą Tobiasza.
O co chodzi?
Ot czasem poraża mnie adekwatność pewnych fragmentów do mojego życia - sytuacji duchowej czy w ogóle życiowej właśnie. Tak było i dziś.
Wstaję rano, a tu się okazuje, ze w liturgii Księga Tobiasza.
Jedna z moich ulubionych, niezwykle pojemna, głęboka, wciąż mnie do siebie przyciągająca przez lata w rozmaitych swoich aspektach.
Nie sposób tu opisać wszystkiego, bo wiele z tego, co mi ta Księga pokazuje, jest zbyt osobiste. Ale, jak to z Biblia bywa, nie ma nic osobistego, co nie przekładałoby się na pewne uniwersalności. No bo tez i Bóg jest jeden przecież.
Zaskakująca jest ta księga, nie sposób jej przytoczyć tutaj, ale przeczytać warto całą.

Rembrandt van Rijn- Tobiasz


Dziś Tobiasz i Sara w liturgicznym fragmencie ukazują nam się jako jednocześnie się modlący, choć nie znający się zupełnie, co więcej, będący w dwu zupełnie różnych, odległych od siebie miejscach.

Tobiasz wydawszy westchnienie zaczął modlić się ze łzami, mówiąc: "Sprawiedliwy jesteś, Panie, i wszystkie Twoje sądy są sprawiedliwe, a wszystkie drogi Twoje są miłosierdziem, prawdą i sprawiedliwością. A teraz, Panie, Twoje kary są wielkie, ponieważ nie postępowaliśmy według Twoich przykazań i nie chodziliśmy szczerze przed Tobą. Teraz, Panie, uczyń ze mną według woli Twojej i rozkaż, aby duch mój był wzięty w pokoju; lepiej jest bowiem dla mnie umrzeć aniżeli żyć".

Archanioł Rafał prowadzi Tobiasza

Przytrafiło się, że tego samego dnia w Rages, mieście Medów, Sara, córka Raguela, słuchała zniewag od jednej ze służebnic swego ojca. Była ona bowiem kolejno wydana za siedmiu mężów, a szatan imieniem Asmodeusz zabijał ich, skoro weszli do niej. Gdy więc ona zgromiła ową służebnicę za pewne przewinienie, ta odpowiadając rzekła: "Więcej nie zobaczymy z ciebie na ziemi syna ani córki, morderczynio mężów swoich. Czy i mnie chcesz zabić, jakeś zabiła siedmiu mężów?" Na to słowo Sara weszła do górnej izby w swoim domu i pozostawała przez trzy dni nie jedząc i nie pijąc. Pozostając na modlitwie, ze łzami błagała Boga, aby ją od tej zniewagi uwolnił. Obydwie modlitwy były wysłuchane w jednym czasie przed chwałą Boga Najwyższego. I został wysłany anioł Pana, święty Rafał, aby uzdrowić Tobiasza i Sarę, których modlitwy zostały w jednym czasie przedłożone przed oczami Pańskimi.(Tb 3,1-11.24-35)

Archanioł Rafał

Ciekawe to zdarzenie - z tą modlitwą. Po niej oboje schodzą - jedno z podwórza, drugie z górnej izby(o czym czytamy w księdze dalej). Wracają do swoich domów, miejsca pracy i krzątaniny, do swoich spraw, wszystko zostawiając Panu.
O co się modlili? O śmierć. I o święty spokój.
Ciekawe, że Tobiasz nie modli się o uzdrowienie ze ślepoty, którą został dotknięty jego ojciec. Boi się, nie wierzy? Nie ma odwagi? wstydzi się Boga? Trudno powiedzieć. Wylewa przed nim swój żal, "wywala" mu wszystko, jak ja to mówię. I bardzo ważna rzecz - nie obwinia Go. Ma dość oszczerstw, prześladowań z powodu tego, że jest wierny prawu, ma dość sprzeciwiania się władz temu, ze chowa umarłych zamiast pozwolić na zhańbienie ich zwłok. To dlatego chce umrzeć. Sara też ma dość bycia obwinianą za to, że mordowała rzekomo swoich mężów. Była niewinna. Prosiła, by Bóg ją od obelg uwolnił.
Co Bóg na taką modlitwę odpowiada?

Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański" (Tb 12,15). Aż ciarki przechodzą. Ci archaniołowie to jednak potężni są.

Odnosi się do czegoś zupełnie innego niż treść tej modlitwy właśnie. Tobiasz, ojciec naszego bohatera, słyszy od archanioła Rafała:
Rafał rzekł do niego: «Niech cię spotka wiele radości!» Odpowiadając na to Tobiasz powiedział do niego: «Z czego mam się radować? Jestem człowiekiem pozbawionym wzroku i nie widzę światła nieba, ale siedzę w ciemnościach, jak umarli, którzy już nie oglądają światła. Żyjąc, przebywam wśród umarłych, słyszę głosy ludzi, ale żadnego nie widzę». A ten mu odpowiada: «Ufaj, bliska jest już u Boga [chwila], aby cię uzdrowić, ufaj(Tb 4,10)
A jakiś cza spotem Tobiaszowi zostanie dana za żonę Sara, a duch Asmodeusz opuszcza jej łoże raz na zawsze - dzięki modlitwie Tobiasza, jej męża.


Prosili o śmierć i spokój. Dostali dużo więcej - uzdrowienie, miłość, małżeństwo, radość.
Bo Bóg jest rozrzutny. Uwielbia dawać, obdarowywać, obdzielać.. Uwielbia czynić nas szczęśliwymi, naprawdę szczęśliwymi, nawet wtedy, gdy nam się wydaje, że jedyną receptą na szczęście jest śmierć.
I z jaką fantazją On obdarowuje! Mógłby przecież każdemu dawać tyle samo, w taki sam sposób, wszystkich ludzi uczynić jednakowymi itd. Ale nie. On za każdym razem robi wszystko inaczej, innym sposobem, jakby na nowo. Pewnie sprawia Mu to radość. Ogromną radość. Czyż to nie jest oszałamiająca fantazja i finezja, rozrzutność?! On uwielbia przekraczać nasze oczekiwania. Co więcej, pokazuje, że w całej Biblii NIKT, absolutnie NIKT, kto Mu ufał, nie doznał zawodu. czasem albo nawet często coś działo się nie po myśli tego czy tamtego człowieka, ale w ostateczności był niesamowicie szczęśliwy potem, tak szczęśliwy, że nawet wymarzyć by sobie tego nie potrafił. I w życiu też tak jest. Widzę po własnym życiu, choć moja ufność Jemu tak daleka od doskonałości.
A więc



Komu nie działa, to tutaj

2Tm2,3 - Kantyk trzech młodzieńców

Albo TUTAJ

Wszystkie dzieła Pańskie błogosławcie Pana,

Aniołowie Pańscy błogosławcie Pana,

I wy, niebiosa, błogosławcie Pana,
Wody ponad niebem błogosławcie Pana,

Wszystkie potęgi błogosławcie Pana,

Słońce i księżycu błogosławcie Pana,

Gwiazdy nieba błogosławcie Pana,
Deszcze i rosy błogosławcie Pana,
Wichry niebieskie błogosławcie Pana,

Ogniu i żarze błogosławcie Pana,

Chwalcie Go i na wieki wysławiajcie.

Chłodzie i upale błogosławcie Pana,
Rosy i szrony błogosławcie Pana

Mrozy i zimna błogosławcie Pana,

Lody i śniegi błogosławcie Pana,
Dni i noce błogosławcie Pana,

Światło i ciemności błogosławcie Pana,

Błyskawice i chmury błogosławcie Pana,
Cała ziemio błogosław Pana Góry i pagórki błogosławcie Pana,
Rośliny ziemi błogosławcie Pana,
Chwalcie Go i na wieki wysławiajcie.
Wszystkie źródła błogosławcie Pana,

Morza i rzeki błogosławcie Pana,

Wszystkie ryby morskie błogosławcie Pana,
Ptaki powietrzne błogosławcie Pana

Dzikie zwierzęta błogosławcie Pana,
Synowie ludzcy błogosławcie Pana,
Cały Izraelu błogosław Pana,
Kapłani Pańscy błogosławcie Pana,
Słudzy Pańscy błogosławcie Pana,

Dusze sprawiedliwych błogosławcie Pana,

Wszyscy święci błogosławcie Pana,
Chananiaszu, Azariaszu, Miszaelu błogosławcie Pana

Chwalcie Go i na wieki wysławiajcie.

Bo wybawił nas z otchłani

I z mocy śmierci nas ocalił
Wyrwał nas z płonącego ognia
Wychwalajcie Pana bo łaskawy

Bo na wieki Jego łaskawość
Wszyscy bogobojni

Błogosławcie Pana, Boga bogów

Chwalcie i wysławiajcie

Bo na wieki Jego łaskawość



(Księga Daniela 3, 57-90)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz