26.6.09

Jeśli chcesz...

Dziś znów słowami nie moimi zacznę, ale słowa te tak trafiają dziś w moją sytuację, kondycję, w moje bycie, w moje Ja, że naprawdę - nic dodać, nic ująć.


Mt 8,1-4 --------------------
"Gdy zszedł z góry, podążał za Nim wielki tłum. Wtedy podszedł do Niego trędowaty, pokłonił się i prosił: Panie! Jeżeli chcesz, możesz mnie oczyścić. On wyciągnął rękę, dotknął go i powiedział: Chcę, bądź oczyszczony. I natychmiast został oczyszczony z trądu. Jezus mu nakazał: Pamiętaj, nie mów o tym nikomu, lecz idź, pokaż się kapłanowi, a na świadectwo dla nich złóż ofiarę, zgodnie z nakazem Mojżesza."



--------------------
Św. Augustyn: Chrystus przyczynia się za nami. Inaczej - pozostałaby mi tylko rozpacz. Rozliczne bowiem i ciężkie są te moje choroby. Rozliczne są i ciężkie. Lecz nad nimi mają przewagę Twoje lekarstwa. Moglibyśmy mniemać, że Słowo Twoje dalekie jest od wspólnoty z ludźmi, moglibyśmy zwątpić w nasze ocalenie - gdyby Słowo Twoje nie stało się ciałem i nie zamieszkało między nami. Ks. Tomasz Opaliński opatrzył dzisiejszy fragment Ewangelii takim oto komentarzem. "Jeden z księży mawiał czasami tak: Jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, to opowiedz Mu o swoich planach. Zapewne miał już doświadczenie tego, że - jak mówi Bóg przez proroka Izajasza - myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami.




Pan Bóg niekoniecznie musi się dostosowywać do naszych planów. Gdyby patrzył na nie tak, jak my patrzymy na plany innych, to musiałyby Go one śmieszyć - tyle mają szans na spełnienie bez Jego pomocy.
W dzisiejszym pierwszym czytaniu słyszymy o sytuacji odwrotnej - oto Abrahama rozśmieszyły plany Boże. Abraham był już stary. Znał życie. Wiedział, czego może się od niego spodziewać. Pamiętał o obietnicy licznego potomstwa, które ma mu dać Bóg. Na swój sposób wiedział też, jak ta obietnica zaczyna się spełniać - miał przecież syna, którego urodziła mu niewolnica, dana mu przez żonę, która okazała się do starości swojej niepłodna. Właściwie nie spodziewał się już nic więcej. Oby przynajmniej Izrael żył pod Twoją opieką! - mówił do Boga. Obietnica "czegoś więcej" budzi w nim tylko pusty śmiech. Czyż można się spodziewać więcej? Czy dziewięćdziesięcioletnia kobieta może jeszcze mieć dziecko? Taka propozycję można już potraktować jedynie jako żart. Boże plany nie są jednak naszymi planami. Bóg chce, byśmy spodziewali się więcej.



Wysłuchuje prośby Abrahama - błogosławi Izraelowi. Przymierze jednak dopełni się nie przez niego, ale poprzez potomka, zrodzonego z dziewięćdziesięcioletniej kobiety - żeby pokazać, że to nie nasze plany, ale Boże obietnice mają się spełnić.
Pan Bóg uczy nas oczekiwania czegoś więcej. Oczy nas, że jeśli z Nim współpracujemy, możemy liczyć nie tylko na nasze ograniczone siły. Dla Boga nie ma nic niemożliwego, więc tak, jak trędowaty z dzisiejszej Ewangelii, możemy i powinniśmy wołać: Panie, jeśli chcesz - możesz dokonać tego, co dla mnie, po ludzku wydaje się niemożliwe - możesz mnie oczyścić."
---- ks. Piotr Brząkalik



I rzuca mi się w oczy jedna rzecz. ten człowiek upadł i oddał pokłon. Oddał pokłon Temu, który po ziemi chodził, ale jeszcze nie umarł i nie zmartwychwstał. Jeszcze można było mieć wątpliwości, czy On jest Bogiem, czy to nie bluźnierstwo, czy to nie wykroczenie podwójne - bo przecież wyjście trędowatego do ludzi to złamanie przepisów Prawa. Dotknięcie się go przez kogokolwiek - też.


Ten trędowaty był bezczelny. Po prostu bezczelny. Bezczelny w swojej wierze. I zarazem tak pokorny. I ta bezczelnośc go ocaliła. Gwałtownicy zdobywają Królestwo...(Mt 11,12)
A my, mając na tacy niemalże Bóstwo Jezusa, pewność co do niego, będąc już po jego śmierci i zmartwychwstaniu, ba, po zełaniu ducha Świętego nawet, upaść nie potrafimy, oddać pokłonu tak naprawdę, cąłym sobą. może to właśnie powstrzymuje Boga przed tym, by odpowiedział nam: "Chcę"?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz