28.7.09

Prosto w serce

Fragment z liturgii sprzed kilku dni



Mt 20,20-28
Matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła. On ją zapytał: Czego pragniesz? Rzekła Mu: Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie. Odpowiadając Jezus rzekł: Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić? Odpowiedzieli Mu: Możemy. On rzekł do nich: Kielich mój pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których mój Ojciec je przygotował. Gdy dziesięciu [pozostałych] to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.



Niesamowity tekst. Przychodzi zatroskana mamusia i - wydawałoby się - coś tam Jezusowi ględzi. A On do niej prosto z mostu: "Czego pragniesz?"
To pytanie chyba trafia głębiej niż nam się wydaje. Ona wyraża swoje matczyne zatroskanie, zakłopotanie, jakiś tam niepokój, obawę o przyszłość synów - nie tylko doczesną, wieczną też. On - pyta o głębie pragnień, o to, co ją kształtuje, określa, co jest w jakimś sensie nią samą. To postawa w gruncie rzeczy zaufania i otwarcia się Boga na nas. Zaproszenie, by powiedzieć Mu o pragnieniach wszystkich jakie mamy. On je przyjmie. Może nie zawsze spełni - ze względu na nasze dobro - ale przyjmie. Przy Nim można być sobą.
Kobieta odpowiada Jezusowi, mówiąc o tym, z czym przyszła. A On w odpowiedzi - zwraca się nie do niej, a do jej synów. Bo to ich niejako do Niego przyniosła w swych prośbach.
Bóg, zawsze trafia do serca człowieka. Przez ludzi, wydarzenia, ale prosto w serce. Bo Jemu o miłość chodzi. O relację. O osobę.

1 komentarz:

  1. w miłości jest czas na wszytko... gdy dojrzewa pragnie obumierać.. gdy dopiero zaczyna wzrastać pnie sie ku górze... szuka słońca

    OdpowiedzUsuń