18.3.11

Jak magnes


Liturgia – tak jak każda inna modlitwa – zasadza się głównie na uwadze. Podczas Mszy świętej ćwiczymy się w koncentracji na Bogu, poprzez skupienie się na ofierze i darze, których Jezus dokonał z samego siebie w konkretnym historycznym wydarzeniu, i które, w sposób mistyczny, dokonują się bez przerwy w Duchu Świętym, zarówno w naszych sercach, jak i na ołtarzu. I chociaż nasza uwaga ulega nieustannemu rozproszeniu (kiedy na przykład z ciekawością obserwujemy nowe twarze w kościele, czy też kartkujemy parafialny biuletyn), to uwaga i skupienie Jezusa na nas nigdy nie maleją, tak że nawet nie przeszkadza mu nasze roztargnienie. Brak w tej uwadze wzroku pełnego wyrzutu, czy rozczarowania. Choć my jesteśmy niewierni, On pozostaje wierny, bo musi przecież pozostać wiernym samemu sobie. Fakt ten jest, przynajmniej dla człowieka wierzącego, nie do wyrażenia tajemnicą Eucharystii przemieniającą się w błogie przyciąganie prawdziwej Obecności, przyciąganie, któremu nie można się oprzeć.

Źródło

1 komentarz:

  1. Liturgia jest czymś wspaniałym, ale żeby umieć się nią zachwycić, trzeba ją zrozumieć. Trzeba wiedzieć, co oznaczają pewne gesty i symbole. Co wyraża okadzenie, kolor ornatu, to czy mamy kwiaty w kościele czy nie. Głębia i bogactwo, ale chyba nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń